No cóż... Ale za to następny post będzie już niedługo ;)
Ale przejdźmy w końcu do tematu posta. Nie chce was zanudzać.
Ogólnie mam 2 koty. Persa o imieniu Rycha (ma uszy jak Ryś, stąd to imię) i jej synka Tygryska (ma pręgi jak tygrys). Jednak ilość moich zwierząt się powiększyła. Ryśka ukociła 4 cudowne kociaki ^.^
*kot |
*kotka |
*kotka |
*kot |
One są po prostu cudowne! Czarny jest bardzo aktywny. Uwielbia się bawić i nie może usiedzieć w jednym miejscu. Niebieski kotek, trochę mniej niż czarny ale również ruchliwy. Bardzo lubi jak się go głaska. Pręgowatą koteczkę wszystko interesuje. Gdziekolwiek coś się dzieje jej nie może zabraknąć. A najmniejsza niebiesko-biała uwielbia się przytulać. Jak tylko wezmę ją na ręce, mruczy i po chwili zasypia. Próbuję ubłagać mamę abyśmy zostawili sobie jednego, jednak nie wiem co z tego wyniknie. Kotki nie zawsze używają kuwety, a to wyprowadza moją mamę z równowagi. (Mama oczywiście też kocha koty). Obiecuję jej że będę po nich sprzątała. Ale powiem wam, że nawet jak mama się zgodzi, będę miała problem, którego kotka wybiorę z moją siostrą. Najmniejszą koteczkę biorą znajomi moich rodziców, a czarnego bardzo prawdopodobne, że moja koleżanka z klasy. Wszystkie kocham bardzo mocno i na razie nie wyobrażam sobie rozłąki.
A który wam się najbardziej podoba ? :)
Jak jeszcze mogę namówić mamę ? :/